sobota, 26 kwietnia 2014

O zapieraniu się i o wierności słów kilkoro.

"...najwyższy kapłan rzekł do Niego: Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? Jezus mu odpowiedział: Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich. Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo." (Mt 26, 63b-65a)
Dziś podczas porannej modlitwy, Adonai skierował do mnie powyższe Słowo. Na pierwszy rzut oka trudno to Słowo odnieść do siebie, tak właśnie pomyślałem, ale potem przyszła refleksja. A w kontekście tego Słowa z wczorajszego dnia, o zaparciu się siebie i braniu Krzyża
Myślę, że w tym dialogu, między Jezusem a najwyższym kapłanem, mamy pokazane jak należy rozumieć Słowo o zaparciu się siebie.
Z jednej strony Jezus nie zapiera się tego Kim jest. O ile wcześniej unikał jednoznacznego określenia Kim jest, używając nieco tajemniczego określenia Syn Człowieczy, to teraz odpowiada wprost, Kim jest naprawdę. Z jednej strony daje starszym Izraela jakby ostatnią szansę uwierzenia w Niego, a z drugiej, zna przecież zatwardziałość swoich sędziów, wie więc, że taka otwarta deklaracja ściągnie na niego śmierć. A więc z jednej strony nie wypiera się tego kim jest, z drugiej jednak strony realizuje dosłownie na samym sobie słowo o zaparciu się siebie, swojego instynktu samozachowawczego, chęci bronienia swego życia za wszelką cenę. W pełni wchodzi w realizację własnej modlitwy. Abba, oddal ode mnie ten kielich, ale nie moja ale Twoja wola niech się stanie.
Gdy patrzę na własne zdrady i zapieranie się Jezusa, mogę tylko wysławiać Jego przeogromne miłosierdzie, że właśnie posługuje się mną, takim nic, by szukać zagubionych owiec.
Jutro Niedziela Biała, Święto Miłosierdzia Bożego, czytana jest Ewangelia o "niewiernym Tomaszu". Ow Apostoł uczynił bardzo wiele dla nas słabych i wątpiących. Także w materii niesienia Krzyża.
Jutro też odbędzie się kanonizacja dwu błogosławionych papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II. Zwłaszcza JO II jest mi bliski i nie tylko dlatego, że był polakiem. Przede wszystkim, jako orędownik Bożego Miłosierdzia.
Wszystkie obrazki są reprodukcjami obrazów Kiko Arguello

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz