sobota, 29 września 2012

Nowa Ewangelizacja

Nowa Ewangelizacja to w tym czasie bardzo gorący temat, na jej temat wypowiada się wiele osób, podejmowane są różne działania, dlatego pozwoliłem sobie na zamieszczenie tego wywiadu na który natrafiłem wiosną tego roku.

O nowej ewangelizacji z ojcem Ranierem Cantalamessą OFMCap, kaznodzieją Domu Papieskiego, rozmawia Cezary Sękalski.

Ukazuje Ojciec dwie formy przekazu ewangelicznego: kerygmat i didache. Pierwsza ma prowadzić słuchacza do osobistej relacji z Jezusem, a druga to nauczanie skierowane do osób już wierzących, aby zgodnie z wolą Bożą kształtowali swoje życie osobiste i wspólnotowe. Gdzie w tym kontekście można umiejscowić pojęcie nowej ewangelizacji?

Punktem wyjścia nowej ewangelizacji nie jest didache, ale kerygmat. Nie chodzi w niej bowiem o nauczanie moralności ani o pielęgnowanie cnót, ale o ogłaszanie Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego. Najpierw trzeba doprowadzić człowieka do osobistej relacji z Chrystusem, a dopiero potem można włożyć na jego barki obowiązki wypływające z wiary. Jeśli zaczynamy głoszenie od zobowiązań moralnych, ludzie dzisiaj tego nie przyjmują. Nie oznacza to, oczywiście, że należy zarzucić katechezę, wykłady z etyki, naukę doktryny czy formację. Trzeba jednak w tym wszystkim najpierw przywrócić właściwe miejsce Chrystusowi.
Wielką pokusą jest dziś odwoływanie się tylko do didache, czyli do moralizowania. Ja też, kiedy byłem jeszcze profesorem, oddawałem się takiemu głoszeniu i wykładaniu doktryny. Istnieje poza tym inne niebezpieczeństwo – ponieważ problemy moralne są dziś tak bardzo ważne, zaczynamy się w nie angażować i właściwie na tym się kończy. Na etykę przyjdzie czas, ale potem. Jeśli przyjmiemy Chrystusa, będziemy umieli wprowadzać w życie zasady moralne, ale jeśli Go nie przyjmiemy, to nie ma żadnej etyki bez Niego.
Taki porządek był mniej istotny w minionych czasach, szczególnie w średniowieczu, ponieważ całe życie społeczne, rodzinne i kulturalne było przesycone wiarą. Dziś tak nie jest. Wiara już nie rodzi się w rodzinie czy w społeczeństwie. W naszym głoszeniu Dobrej Nowiny powinno być więc najpierw mocno zaakcentowane działanie ukierunkowane na doprowadzenie słuchacza do osobistej relacji z Chrystusem. To jest właśnie początek nowej ewangelizacji. Szczególne zasługi w takim głoszeniu mają współczesne ruchy kościelne, które stwarzają dorosłemu człowiekowi okazję do uczynienia osobistego aktu wiary. Nie chodzi bowiem o to, byśmy byli chrześcijanami tylko z nazwy, ale autentycznie należeli do Chrystusa.

Nowa ewangelizacja jest więc przesunięciem w kierunku kerygmatu... Czy jest to także odpowiedź Kościoła na współczesne zjawisko sekularyzacji?

Tak. Sekularyzacja oznacza przede wszystkim wyeliminowanie Boga z życia osobistego człowieka oraz z życia publicznego. Objawia się ona na różne sposoby, także na płaszczyźnie moralności. Dlatego w dialogu ze światem, który nie wierzy w Boga, trzeba podnosić także sprawy etyczne. Przede wszystkim ważne jest, by Kościół tworzył wspólnoty ludzi wierzących, które będą niosły jego przesłanie. Myślę, że dziś wielu świeckich właśnie to robi: tworzą grupy, bardzo zaangażowane, które świadomie wybierają Jezusa i starają się Go głosić.
Odpowiedzią na sekularyzację są także Światowe Dni Młodzieży. Ci młodzi ludzie w prosty, bezpośredni sposób dają świadectwo, że Jezus wszedł w ich życie.

Czy to oznacza, że nowa ewangelizacja jest niemożliwa bez wspólnoty? Potrzebuje wspólnoty świadków?

W dniu Pięćdziesiątnicy, po pierwszym przemówieniu św. Piotra, zrodziła się wspólnota chrześcijańska. I to właśnie ona pociągała innych do wiary. Nie wystarczą pojedynczy wędrowni kaznodzieje, którzy dokonają pierwszego ogłoszenia Ewangelii. Potrzeba, aby poszukujący światła mogli znaleźć chrześcijańską wspólnotę, w której żyje się zgodnie z etosem chrześcijańskim. Często nie jest to możliwe na poziomie zwyczajnego funkcjonowania tradycyjnej parafii, ponieważ tamtejsze zaangażowanie dokonuje się na bardzo wielu różnych polach. Dlatego Jan Paweł II mówił, że w tradycyjnych parafiach trzeba stworzyć miejsce dla nowych wspólnot. Oczywiście istnieją parafie wzorcowe, w których ewangelizacja rzeczywiście się dokonuje, ale są one rzadkie. Także dlatego, że w tradycyjnych parafiach przeważnie jedynym animatorem jest proboszcz, który po prostu nie jest w stanie zrobić wszystkiego. Natomiast w nowych ruchach, w nowych wspólnotach ujawniają się różne charyzmaty.

W dobie konsumpcjonizmu współczesne parafie niekiedy przekształcają się w swego rodzaju instytucje do świadczenia usług religijnych i dystrybucji sakramentów. A chyba powinny stawać się wspólnotą wspólnot?

Mówiłem o tym podczas rekolekcji dla Domu Papieskiego, że my, katoliccy księża, jesteśmy lepiej przygotowani do roli pasterzy dusz niż rybaków ludzi. Udzielamy sakramentów, głosimy słowo Boże, ale tylko tym, którzy przychodzą do kościoła. Słabiej radzimy sobie z tym, by wyjść poza kościół i tam głosić Ewangelię. Natomiast nowe ruchy i wspólnoty są lepiej przygotowane do tego, aby Dobrą Nowinę głosić wszystkim, którzy żyją z dala od Kościoła.

Jak w dzieło nowej ewangelizacji mogą włączyć się Grupy Modlitwy Ojca Pio?

Modlitwa zawsze jest istotnym elementem ewangelizacji. Jezus mówił: „Proście Pana, by posłał robotników na swoje żniwo”. Trzeba jednak uważać na pewne niebezpieczeństwo. Grupy Modlitwy są przeważnie skoncentrowane na tradycyjnej pobożności, która nie jest pociągająca dla tych, którzy są daleko od Kościoła. Członkowie Grup Modlitwy powinni zatem działać w następujący sposób: czerpać siłę ze wspólnot, które tworzą, by potem móc ewangelizować w domu, w pracy. Nawet jeśli nie są typowym ruchem ewangelizacyjnym, mogą dawać innym impuls i siłę do tego, by w swoim środowisku świadczyli o Chrystusie i w ten sposób włączali się w nową ewangelizację.

Notatek z lektur cd

Jak zapowiedziałem kolejna porcja zapisków z letnich lektur, parę krótkich refleksji:

Notatki wtóre
Pan Jezus obecny w Eucharystii dokonuje niesamowitych rzeczy w życiu tych ludzi, którzy całkowicie zwierzają Mu siebie, zrywając wszelkie więzy z jakimkolwiek grzechem. Jeżeli zaczniemy usuwać z naszego serca wszelkie blokady, to wtedy Chrystus uzdrawiającą mocą swojej miłości dokonuje najpierw najważniejszego - duchowego uzdrowienia, a jeżeli uzna to za potrzebne, to wtedy uzdrawia również choroby naszego ciała.

O świętości wg DUSZA APOSTOLSTWA Dom Jean-Baptista Chautard OCR
Świętość jest niczym innym jak życiem wewnętrznym posuniętym aż do najściślejszego zespolenia woli człowieka wolą Boga; dusza więc, idąc zwykłą drogą, nie może, za wyjątkiem cudu łaski, osiągnąć świętości inaczej jak tylko po wielu ciężkich wysiłkach i przebyciu wszystkich stopni życia oczyszczającego i oświecającego. (...) prawo życia wewnętrznego: "W czasie uświęcania się duszy działanie Boga i duszy idą drogami odwrotnymi; działanie Boga z każdym dniem wzrasta, dusza zaś działa coraz mniej."

bp Ryś o grzechu LIST 6/2012
Czym jest grzech uświadomiłem sobie, gdy natrafiłem na pewną pieśń z XV w. Śpiewano ją w okresie wielkanocnym i na Wniebowstąpienie. Opisuje ona dialog ludzi z Jezusem. Pytają Go, dlaczego po Zmartwychwstaniu dalej widać ślady Jego ran. Chrystus im odpowiada, że zachował je na sąd. Pamiętam, że kiedy czytałem tę pieśń, przeżyłem duży wstrząs. Dobrze by było stanąć przed sądem ostatecznym, na którym Pan Bóg otworzy przed nami książkę i powie nam: z tego przykazania zawaliłeś tyle razy, a z kolejnego to dwa razy więcej. Tyle że nie będzie żadnej książki. Będą podniesione ręce Jezusa, będzie Jego przebity bok i nogi.

O wychowaniu, o. Maciej Chanaka OP LIST 6/2012
... pytanie, jak przekazywać dzieciom wiarę skutecznie. Jeden z rodziców opowiadał ..., że nie za bardzo przykładał się do wychowywania swoich dzieci. Robił to bardzo świadomie, bo jego rodzice nieustannie prawili mu kazania i za dużo ich usłyszał. On w swoim domu postanowił tego nie robić. Pewnego dnia przy kolacji, gdy jego dzieci kończyły już liceum, przysłuchiwał się ich rozmowie. Wtedy uświadomił sobie, że jego dzieci podzielają jego poglądy. Rozpoznawali wartość tych rzeczy, które i dla niego były wartościowe. Odkrył, że jego dzieci są tam, gdzie on, chociaż nigdy ich nie pouczał.

O młodzieży, LIST 6/2012
(zapis z Ur 2000 r. p. Chr) Dzisiejsza młodzież jest zdegenerowana i brakuje jej dyscypliny, a dzieci nie słuchają już swoich rodziców.
(XIII w. mnich) Obecnie młodzi ludzie myślą wyłącznie o sobie. Nie mają czci dla rodziców. Są niecierpliwi. Mówią, jakby wszystko wiedzieli, a to, co dla nas jest mądrością, dla nich oznacza głupotę.

Kryzys wiary (Idziemy z 22.07.2012 ks. J. Pałyga)
Jest jedna wspólna kryzysogenna przyczyna. ... Jest nią nie tyle kryzys wiary, co kryzys religijności. Gdy słabnie pobożność, załamuje się życie religijne, a to prowadzi do destrukcji fundamentu, na którym opiera się zarówno życie małżeńskie, jak życie osób powołanych do służby kapłańskiej czy zakonnej.
Są ... inne przyczyny kryzysów, jak brak umiejętności panowania nad uczuciami, popędami, konflikty ... różnego rodzaju depresje.
Często powodem kryzysów są zaszłości, które miały miejsce przed zawarciem małżeństwa lub wstąpieniem do stanu duchownego.