Z Pieśni nad Pieśniami 2, 8-14; 8, 6-7
Przybycie oblubieńca
Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry,
skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto
stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. Miły mój odzywa
się i mówi do mnie: "Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Bo oto
minęła już zima, deszcz ustał i przeszedł. Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł
czas przycinania winnic, i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie. Drzewo
figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną. Powstań,
przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Gołąbko ma, ukryta w zagłębieniach skały,
w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo
słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku".
Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim
ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak
Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić
miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego
domu, pogardzą nim tylko.
Homilia św. Bedy Czcigodnego, kapłana (księga
1, 4)
Maryja uwielbia Pana, który dokonał w Niej wielkich rzeczy
"Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu,
Zbawcy moim". W powyższych słowach Maryja wyznaje nade wszystko łaski Jej
samej udzielone, a następnie wszystkie dobrodziejstwa, którymi Bóg nie
przestaje obdarzać ludzi.
Uwielbia Pana dusza takiego człowieka, który zupełnie oddaje
się na służbę i chwałę Boga; który przestrzeganiem Bożych przykazań okazuje, iż
zawsze pamięta o Jego potędze i majestacie. Raduje się w Bogu, Zbawicielu swoim, duch takiego człowieka, któremu największą radość sprawia wspominanie Stworzyciela, od którego spodziewa się wiecznego zbawienia.
Te słowa słusznie się odnoszą do wszystkich świętych, wypadało jednak, aby wypowiedziała je Boża Rodzicielka, bo mocą szczególnej łaski pałała najdoskonalszą miłością ku Temu, którego poczęciem była rozradowana.
Zaiste, miała powód, bardziej niż inni święci, radować się w Jezusie, Zbawcy swoim. Wiedziała bowiem, iż Sprawca zbawienia wiecznego narodzi się z Jej ciała i stanie się rzeczywiście w jednej i tej samej osobie Jej Panem i Jej Synem.
"Bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny". Niczego nie przypisuje swoim zasługom, ale całą swą wielkość uznaje za dar Tego, który będąc Wielkim i Potężnym, potrafi swoich wiernych przemieniać z małych i słabych w wielkich i mocnych.
Słusznie też dodaje: "Święte jest Jego imię". Zachęca w ten sposób słuchających oraz tych wszystkich, do których dotrą te słowa, do ufności i wyznawania Jego imienia. W ten sposób mogą mieć oni udział w świętości wiecznej oraz zbawieniu zgodnie ze słowami Proroka: "I stanie się, że każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony". Takie jest to imię, o którym powiedziano: "Raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim".
Dlatego piękny zaprawdę i wielce użyteczny powstał w Kościele zwyczaj śpiewania przez wszystkich hymnu Maryi każdego dnia w wieczornej modlitwie chwały, aby częstym wspominaniem Wcielenia Pańskiego umysły do pobożności zapalić oraz utwierdzić je w cnotach częstym rozważaniem przykładu życia Bożej Rodzicielki. I bardzo dobrze jest odmawiać ten hymn wieczorem, albowiem utrudzona całym dniem i pochłonięta jego kłopotami dusza potrzebuje wraz z nadchodzącym czasem spoczynku wewnętrznego skupienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz