Przytaczam mój stary wiersz na ten temat
Jan Chrzciciel dziś!
Nie wolno ci mieć twego brata żony;
Tak Herodowi Chrzciciel prorokował.
Skończyło się to dla niego marnie;
Jan bowiem z Herodiadą mocno zadarł.
Król Herod ucztą czcił swe urodziny,
Pijany winem, rządzą, do Salome;
„Dam wszystko, czego zechcesz”, obiecuje;
„Mego królestwa weź nawet połowę”.

Dziewczyna szybko zaraz matkę pyta,
mściwa królowa w lot okazję chwyta:
„Głowę Chrzciciela niech ci dadzą w darze”!
Rozkaz pada! Kat ścina! Głowa spada!
Cóż dziś powiedzieć mojej córce mogę;
Chrzcicielowego, czy starczy mi kurażu?
„Nie wolno Ci mieć twojej siostry męża!
Odpuścić musisz sobie go, kochana”.
„Dziś czasy się zmieniły, tatku drogi.
Któż patrzy jeszcze dziś na więzy stuły?
Teraz się w życiu liczy pieniądz, sukces;
Poza tym, my naprawdę się kochamy”.
Córeczko moja ukochana, chciałbym
Ci nieba wprost przychylić, acz prawdy Bożej
Nie jestem zdolny zmienić. Mogę za to
Dać moje słowo. Jest Zmartwychwstanie!
Chrystus na Krzyżu oddał życie za nas,
by nam najgorsze wybaczyć przewiny!
Potem swą mocą zmartwychpowstał z grobu,
byśmy w wolności życiem się cieszyli.
Warszawa, 29 sierpnia 2006